Mam tylko kilka zdjęć siebie z wózkami obłożonymi dziećmi. Choć pomykałam tak codziennie, latami, Matka Wózkowa w wydaniu maxi.
Tych kilka zdjęć dobitnie sumuje moje życie, matka z wózkiem [wózkami], 'Królowa Balu', prawie jak u Prof. Mikołejki, choć przecież jakże inaczej niż tam. Wśród dzieci, dla dzieci, stadnie, lecz jednak z książką i nie w natarciu. Lekko [dosłownie] nie jest, ale za to jak fajnie :) Dorodna ze mnie była wózkowa.