(tekst z roku 2021)
Czas płynie. Dzieci urosły, domowe przedszkole odeszło w niepamięć, zaczął się etap szkolny. W przypadku naszej rodziny szkoła i nauka od początku były priorytetem. Dzieci chodzą do dwóch szkół jednocześnie: zwykłej i muzycznej. Najstarszy Kuba jest w pierwszej liceum, trojaczki w szóstej klasie.
Pisanie o ich codzienności nie byłoby łatwe. Długie dni wypełniają obowiązki szkolne, a popołudniami zajęcia dodatkowe - naukowe, muzyczne, sportowe, artystyczne. Nudno byłoby opisywać dwudziestą-na-dzień rundę samochodem z jednej podkrakowskiej gminy do następnej w celu dowiezienia/odebrania któregoś dziecka z [uwaga, będzie długo :)] gimnastyki, siatkówki, gitary, robotyki, piłki nożnej, jazdy konnej, basenu, wiolonczeli, rysunku i malarstwa, baletu, fortepianu, skrzypiec, saksofonu, jogi, fletu, tenisa stołowego, kół naukowych, programowania, szachów, chóru, zespołu instrumentalnego, audycji, kształcenia słuchu, hip-hopu, stacji badawczej, cheerleaders, warsztatów matematycznych, angielskiego, hiszpańskiego, uniwersytetu dzieci, fizjoterapii, zajęć kompozycji, musicalu, meczy, turniejów, spotkań z przyjaciółmi, nocowanek u koleżanek i kolegów :) Jest tego naprawdę sporo. Tak dużo, że w poniedziałki, na przykład, spędzam za kółkiem ponad sześć godzin na sam transport zainteresowanych...
Dzieciaki mają swoje światy, nadal jednak tworzymy zgraną drużynę i lubimy spędzać czas rodzinnie. Stąd w ostatnich latach mało tekstów, za to więcej zdjęć. Weekendowe czy wakacyjne wyjazdy to nasze paliwo. Czerpiemy z tego wspólnego czasu niesamowitą energię i radość. Dzięki temu chce się pracować dalej.
Poza tym: im dalej w las, tym mniej wiem na pewno. Świat jest ogromny, ludzie różni, coraz bardziej uwierają mnie wypowiadane [oraz co gorsza: sprzedawane!] internetowe "prawdy objawione" dotyczące macierzyństwa. A prawda jest taka, że niemal każda kobieta poradzi sobie z byciem mamą i niemal każda zrobi to na swój sposób. Każda ma nieco inną sytuację dotyczącą logistyki, własnych zainteresowań, przekonań, wykształcenia, charakteru, dostępnych alternatyw w postaci babć, niań, pełnych lub elastycznych etatów, itd. Po co wpędzać kogoś w poczucie winy narzucając swój sposób działania? U mnie sprawdziło się domowe przedszkole, to był świadomy wybór, ale po latach pracy zawodowej na ostro i potwierdzeniu siebie na innym polu. Wiedziałam co zamieniam na co i ten wybór był doskonale trafioną czasowo zamianą dla mnie i wybawieniem od obowiązków domowo-dziecięcych dla mojego męża (no nie, nie w każdym małżeństwie układ partnerski 50/50 się sprawdzi). Nie dla koleżanki, nie dla sąsiadki, lecz dla mnie.
Na pisanie o swoim życiu nie mam już odwagi. Idę znowu pod prąd - wychowana na pewną siebie, silną, zaradną i bezkompromisową młodą dziewczynę, z wiekiem zauważam też... wady takiego podejścia. Z coraz większą ochotą chowam się na drugim planie, ucząc się, że stamtąd równie skutecznie mogę działać nie narażając się światu, ludziom i systemowi :)
Nasz świat na dziś jest piękny. Borykamy się z trudnościami dnia codziennego, ale nie mamy większych problemów. Dopisuje nam zdrowie, nauka przynosi efekty, praca cieszy. Chwilo trwaj jak najdłużej. Wiem przecież, że będziemy tęsknić do tych zdjęć już niedługo :)
Na pisanie o swoim życiu nie mam już odwagi. Idę znowu pod prąd - wychowana na pewną siebie, silną, zaradną i bezkompromisową młodą dziewczynę, z wiekiem zauważam też... wady takiego podejścia. Z coraz większą ochotą chowam się na drugim planie, ucząc się, że stamtąd równie skutecznie mogę działać nie narażając się światu, ludziom i systemowi :)
Nasz świat na dziś jest piękny. Borykamy się z trudnościami dnia codziennego, ale nie mamy większych problemów. Dopisuje nam zdrowie, nauka przynosi efekty, praca cieszy. Chwilo trwaj jak najdłużej. Wiem przecież, że będziemy tęsknić do tych zdjęć już niedługo :)