Klasa I i klasa IV.
Mam wrażenie, że niewiele czasu minęło od mojego powrotu z porodówki z kilkoma zawiniątkami na rękach, a Oni już się do szkoły wybierają. Z uśmiechem na ustach w dodatku.
Ekscytacji nie ma końca - szkoła wyczekana, wyśniona i wspaniała. Oby ten sen trwał jak najdłużej!
Jedna kamizelka jakaś inna się pani uszyła. ;)
OdpowiedzUsuńPani krawcowej, miało być. :)
UsuńInna krawcowa, inna kamizelka :) Filip ma po Kubie sprzed 3 lat oryginalną chłopięcą, reszta ma szyte w tym roku - nowa krawcowa dostała na wzór tylko kamizelkę dziewczęcą i uszyła chłopcom i dziewczynkom takie same :( Stary wzór bardziej mi się podobał.
OdpowiedzUsuńAaa, właśnie, to dlatego mojemu krawat spod tej nowej kamizelki wystawał. :D Próbowałam sobie przypomnieć, co jest z nią innego, niż z poprzednią, a ona wycięcia po prostu nie miała. Nie pamiętałam już tego. :)
UsuńPowodzenia :-)
OdpowiedzUsuń