Wszystkich czytelników Klęski Urodzaju zapraszam do wysłuchania audycji Wojciecha Musiała "Niedzielne Śniadanie z Radiem Kraków" 1 czerwca w Radiu Kraków o 9 rano.
O tej porze akurat nie dam rady... i nie wiem, czy Radio Kraków odbiera na drugim końcu Polski... Ale mam nadzieję, że audycję będzie można później znaleźć na stronie internetowej Radia Kraków :)
Piękne to co powiedziałaś na koniec. Też bym chciała (i mam nadzieję, że tak będzie), żeby moi Synkowie się przyjaźnili ze sobą do końca życia :) Pozdrawiam.
To moje wielkie marzenie. Tak mało na świecie braterskich i siostrzanych więzi w dorosłym życiu, przynajmniej dokoła mnie mało. Jak dzieci są małe, rodzina jest razem, potem wszystko się jakoś rozchodzi, rozluźnia, rozjeżdża po świecie i widuje raz do roku albo jeszcze rzadziej.
Chyba tak. Ja się nie czuję pod żadnym względem "lepsza" bo jestem mamą trojaczków. Niby dlaczego powinnam? Denerwowało mnie jak na początku moja mama chwaliła się dokoła, że córka ma trojaczki. Jak w tym moja zasługa? Co to zmienia w postrzeganiu mnie jako osoby? Tak po prostu wyszło, że są trzy na raz zamiast po kolei, stanęłam na wysokości zadania, zacisnęłam zęby i dałam radę. Ale wiem, że większość z nas dałaby dokładnie tak samo lub lepiej.
Dziekuje, ze zamiescilas wywiad na blogu. Dopiero dzis udalo mi sie go w domu wysuchac. Ciekawie to wszystko opowiedzials no a przy okazji 'bonusik', bo uslyszalam po raz pierszy Twoj glos:))) Fajnie jak mozna dopasowac glos do twarzy:) Pozdrawiam.
Cześć, my już po naszym bałtyckim urlopie :) Fajnie mówiłaś o tym czasie z dziećmi i o "tradycyjnym wychowaniu dzieci" tzn jak mama mówi to tak ma być!!! Mam do ciebie prośbę. Jestem na wychowawczym rozdrożu. Mam ostatnio problemy wychowawcze z moimi dzieckami... i szukam inspiracji jak to ogarnąć. Może masz parę nie wiem jak to nazwać rad, albo wskazówek ze swojego doświadczenia.... chętnie rozszerzę swój horyzont, bo chyba jednak nie ogarniam całości. Pozdrawiam Kika
Kika, jesteś na wychowawczym rozdrożu i pytasz mnie o radę? To chyba ja powinnam Ciebie pytać, jak dajesz radę ogarniać czwórkę i pracę na etacie. O ile to coś pomoże - Twoi są teraz a trudnym okresie i może stąd opadają Ci ręce i już nie wiesz jak i co. Nie wiem jaki macie "styl" z dzieciakami, więc ciężko mi coś doradzić. U nas jest dużo rygoru, rodzice często podnoszą głos, żeby napomnieć dzieci, zwrócić Im uwagę, to taki trochę starodawny styl na zasadzie dziecii ryby głosu nie mają, tyle że zmodyfikowany sporo. Ale na pewno nie jest to popularny styl wychowania "bezstresowego" w którym dziecko ma prawo do... wszystkiego a rodzic tylko "naprowadza". My wyznajemy zdecydowanie zasadę, że dziecko ma nie tylko prawa ale też obowiązki, od najmniejszego musi się nauczyć i czuć, że nie można robić co się chce, bo z reguły wkracza to w prawa innnych osób. Za mało miejsca żeby tłumaczyć, zresztą nie wiem, czy jest sens, bo zapewne u Was jest podobnie, z większą ilością dzieci w jednakowym wieku chyba nie da się inaczej, niż trzymając ich krótko. A może się da, tylko ja nie umiem? Tak by było fajnie jakby udało się nam kiedyś spotkać... Szkoda, że się rozminęliśmy nad morzem.
Super :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)
UsuńO tej porze akurat nie dam rady... i nie wiem, czy Radio Kraków odbiera na drugim końcu Polski... Ale mam nadzieję, że audycję będzie można później znaleźć na stronie internetowej Radia Kraków :)
OdpowiedzUsuńSuper, że umieściłaś audycję na blogu! Dziękuję :) Miło było Ciebie usłyszeć i posłuchać o Was:)
UsuńPozdrawiam!
A.
Dziękuję, że chciało Ci się wysłuchać. Miło mi :)
UsuńPiękne to co powiedziałaś na koniec. Też bym chciała (i mam nadzieję, że tak będzie), żeby moi Synkowie się przyjaźnili ze sobą do końca życia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
To moje wielkie marzenie. Tak mało na świecie braterskich i siostrzanych więzi w dorosłym życiu, przynajmniej dokoła mnie mało. Jak dzieci są małe, rodzina jest razem, potem wszystko się jakoś rozchodzi, rozluźnia, rozjeżdża po świecie i widuje raz do roku albo jeszcze rzadziej.
UsuńPodobnie jest z np z niepełnosprawnością dziecka. Ktoś powie: ja bym nie dała rady. Nie? To co byś zrobiła;)?
OdpowiedzUsuńChyba tak. Ja się nie czuję pod żadnym względem "lepsza" bo jestem mamą trojaczków. Niby dlaczego powinnam? Denerwowało mnie jak na początku moja mama chwaliła się dokoła, że córka ma trojaczki. Jak w tym moja zasługa? Co to zmienia w postrzeganiu mnie jako osoby? Tak po prostu wyszło, że są trzy na raz zamiast po kolei, stanęłam na wysokości zadania, zacisnęłam zęby i dałam radę. Ale wiem, że większość z nas dałaby dokładnie tak samo lub lepiej.
UsuńDziekuje, ze zamiescilas wywiad na blogu. Dopiero dzis udalo mi sie go w domu wysuchac. Ciekawie to wszystko opowiedzials no a przy okazji 'bonusik', bo uslyszalam po raz pierszy Twoj glos:))) Fajnie jak mozna dopasowac glos do twarzy:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGłos zmieniony pod wpływem stresu i braku oddechu ale ogólnie jestem zadowolona z efektu. Dziękuję za wysłuchanie :)
UsuńCześć, my już po naszym bałtyckim urlopie :)
OdpowiedzUsuńFajnie mówiłaś o tym czasie z dziećmi i o "tradycyjnym wychowaniu dzieci" tzn jak mama mówi to tak ma być!!!
Mam do ciebie prośbę. Jestem na wychowawczym rozdrożu. Mam ostatnio problemy wychowawcze z moimi dzieckami... i szukam inspiracji jak to ogarnąć. Może masz parę nie wiem jak to nazwać rad, albo wskazówek ze swojego doświadczenia.... chętnie rozszerzę swój horyzont, bo chyba jednak nie ogarniam całości. Pozdrawiam Kika
Kika, jesteś na wychowawczym rozdrożu i pytasz mnie o radę? To chyba ja powinnam Ciebie pytać, jak dajesz radę ogarniać czwórkę i pracę na etacie. O ile to coś pomoże - Twoi są teraz a trudnym okresie i może stąd opadają Ci ręce i już nie wiesz jak i co. Nie wiem jaki macie "styl" z dzieciakami, więc ciężko mi coś doradzić. U nas jest dużo rygoru, rodzice często podnoszą głos, żeby napomnieć dzieci, zwrócić Im uwagę, to taki trochę starodawny styl na zasadzie dziecii ryby głosu nie mają, tyle że zmodyfikowany sporo. Ale na pewno nie jest to popularny styl wychowania "bezstresowego" w którym dziecko ma prawo do... wszystkiego a rodzic tylko "naprowadza". My wyznajemy zdecydowanie zasadę, że dziecko ma nie tylko prawa ale też obowiązki, od najmniejszego musi się nauczyć i czuć, że nie można robić co się chce, bo z reguły wkracza to w prawa innnych osób. Za mało miejsca żeby tłumaczyć, zresztą nie wiem, czy jest sens, bo zapewne u Was jest podobnie, z większą ilością dzieci w jednakowym wieku chyba nie da się inaczej, niż trzymając ich krótko. A może się da, tylko ja nie umiem? Tak by było fajnie jakby udało się nam kiedyś spotkać... Szkoda, że się rozminęliśmy nad morzem.
UsuńKarina, ja dopiero teraz pourlopowo słuchałam :) świetnie wypadłaś, bardzo fajnie i naturalnie. Pozdrawiam! :) K
OdpowiedzUsuńDziękuję za wysłuchanie, Kasiu. I za dobrą opinię, bardzo mi miło :)
Usuń