niedziela, 8 stycznia 2012

Gdzie kucharzy trzech...

…tam trzeba się sporo n a e d y t o w a ć. 

Sceny walk na przedmioty kuchenne przeróżne usunięto przy montażu w celu utrwalenia tezy, że trojaczki to miłe, kochane, słodkie i łagodne stworzenia są. 

Zawsze. 

I bawią się zgodnie i uroczo też. Razem. Ładnie.

Zawsze. 

A resztę się wytnie.


1 komentarz:

  1. K pisze:
    10 Styczeń 2012 o 21:18

    zmorko, z Szufladą już się znamy :) Uwielbiam Jej bloga i poczucie humoru. Dzięki, że pomyślałaś.

    kamanko – witamy w Polsce!! bedzie Wam tu na pewno dobrze, choc… inaczej :) Jestescie gdzies niedaleko? Juz nie pamietam, czy pisalas, gdzie planujecie osiasc.

    dorotkah, prawda :) w zalożeniu to jest polski, no ale…
    Odpowiedz
    dorotkah pisze:
    9 Styczeń 2012 o 21:46

    Alez sa zajeci!Bardzo ciekawie brzmi ten jezyk,ktorym sie posluguja:-)
    Odpowiedz
    kamanka pisze:
    9 Styczeń 2012 o 19:18

    Super, ja dzis tez gotowalam ze swoim smykiem bo rodzenstwa jeszcze brak:))
    ps. Pozdrowienia juz z Polski
    Odpowiedz
    zmorka pisze:
    9 Styczeń 2012 o 19:05

    fajne są takie filmiki !
    nie wiem czy już Ci kiedyś zostawiłam stronkę innych trójczanek które czytam

    http://wspomnieniazszuflady.blogspot.com/

    mam nadzieję że tamta Mama nie będzie mi miała za złe
    fajne macie dzieci :-)
    Odpowiedz

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...