niedziela, 8 stycznia 2012

Poczytaj nam, tato.



I tu podzielę się przymyśleniami dotyczącymi książek dla małych dzieci. Takich, co to same jeszcze czytać nie potrafią. Dlaczego godzimy się, rodzice dzieci, nauczyciele przedszkoli, czytać tekst do góry nogami? Przy sztukach iluś tam nie ma jak leżeć z dzieckiem u boku. Siedzi się naprzeciwko, w grupce, jak w przedszkolu. 

Jak ja marzę o książce, którą mogłabym trzymać przed nosami gromadki i jednocześnie czytać tekst skierowany do mnie, czyli do góry nogami w odniesieniu do obrazków. Czy są gdzieś takie książki, czy coś mnie ominęło? A może tylko ja mam taki problem? 

1 komentarz:

  1. crazy-house pisze:
    11 Styczeń 2012 o 11:55

    Genialne zdjęcie!! cudowne! :)

    ziutki
    Odpowiedz
    dorotkah pisze:
    9 Styczeń 2012 o 21:52

    He,he,ja to nie tylko do gory nogami,ale jeszcze na polski tlumacze:-))
    Odpowiedz
    K pisze:
    8 Styczeń 2012 o 22:02

    Kasiu, swietny pomysl ze stojakiem tylko… tata ma dwie strony zaledwie. Przechodzimy gechennę codziennie nt. kto ma siedzieć koło taty lub mamy przy stole (znowu tylko 2 strony), kto ma iść z mamą/tatą za rekę (znowu tylko dwie ręce nam wyrosły), zazdrość okrutna zapanowała w naszym domu, jak jestesmyy z mezem we dwoje to jakos sie dzielimy dziecmi ale przy jednek sztuce rodzica chcąc nie chcąc dwie sztuki zawsze mają gorzej. Wiem, że to minie ale obecnie jest walka o bycie najbliżej… Dziękuję za komplement, ja też lubię to zdjęcie :)
    Odpowiedz
    kasiullek pisze:
    8 Styczeń 2012 o 21:31

    A może taki statyw jak na nuty i tata między dzieciakami? By the way, przepiękne zdjęcie, oczu nie mogę oderwać :)
    Odpowiedz
    K pisze:
    8 Styczeń 2012 o 19:21

    Zmorko, mamy rzutnik Ania i kilka bajek. Jednak ksiazka to ksiazka, rzutnik to rzutnik. Dzieciaki lubia czytanie ksiazek, najbardziej ilustracje. Mimo cwiczenia przez kilka lat nie umiem plynnie, ladnie czytac do gory nogami. A lubie czytac ladnie, modulowac glosem, pauzowac gdy trzeba, zadawac pytania w miedzyczasie. Ciezko tego dokonac skupiajac cala uwage na odczytaniu tekstu wywroconego do gory nogami. Odwracam wiec ksiazke do siebie a wtedy oni widza tylko okladke przez wiekszosc czasu i slysze „nie widze”… Wiem, ze fajnie jest „nie widziec” i wyobrazac sobie samemu ilustracje do bajek. Ale jednak sa bajki, w ktorych ilustracje sa tak piekne, ze az prosza sie o podstawienie ich dzieciom pod nos.
    Odpowiedz
    zmorka pisze:
    8 Styczeń 2012 o 19:08

    no tak przy większej ilości dzieci to jedynie wchodzi w grę mieć dwie książki jedną mają dzieci na kolanach drugą rodzic ( tu jeszcze trzeba pogodzić kto ją ma trzymać na kolanach ) teraz przyszło mi do głowy że najfajniej mieć rzutnik i książkę na rzutniku ( kiedyś mój maż miał kilka bajek właśnie w takiej formie ) może i teraz można coś podobnego dostać ?
    Odpowiedz
    mama bliźniaków pisze:
    8 Styczeń 2012 o 17:37

    u nas to też specjalność Tatusia! i część wieczornego rytuału
    Odpowiedz
    mama bliźniaków pisze:
    8 Styczeń 2012 o 17:37

    u nas to też specjalność Tatusia! i część wieczornego rytuału
    Odpowiedz
    Jana pisze:
    8 Styczeń 2012 o 15:54

    Chyba łatwiej dorosłemu nauczyć się czytać do góry nogami :-)

    A ponadto, wcale nie jestem przekonana, czy takie udogodnienie byłoby właściwe. Dzieci nieczytające oglądając obrazki opatrzają się też z kształtem liter – lepiej, żeby były one nogami do dołu, bo jak potem takie p, d, czy b rozróżnić? Albo spamiętać z której strony D ma brzuszek czy E zęby, jak w jednej książce z prawej, a w drugiej z lewej.

    Dodam jeszcze, ze u nas czytanie wieczorem absolutnie się nie sprawdzało, młode pobudzone fantazjowały jeszcze z godzinę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...