W drodze powrotnej znad morza zatrzymaliśmy się tradycyjnie u mamy. Ostatnich kilka dni spędziliśmy bardzo rodzinnie odwiedzając moje rodzinne strony. Zwiedzamy miasta i wsie Wielkopolski, zajechaliśmy wczoraj do Tomaszowa w Lubuskiem, dotarliśmy w Dolnośląskie. Dawno nie widziani wujkowie, kuzynowie, ich dzieci, znicze na zbyt wielu grobach... Dla mnie mnóstwo wspomnień, kilka mimowolnych łez, dla moich dzieci nowe twarze, nowe miejsca i historia, którą razem tworzymy.



Sliczne zdjecia! Uwielbiam lato, wszystko takie kolorowe, buzie rozesmiane choc umorusane lodami, piekne:)) Czy to Filipowi tak wlosy zjasnialy czy dziewczynkom sciemnialy?
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że Filipowi włosy zjaśniały od słońca (porównując na zdjęciach sprzed kilku m-cy).
UsuńPieknie!
OdpowiedzUsuńCudowne dzieci i cudowne dzieciństwo jak z bajki!! A jak ma na imię kuzyneczka? tez piękna dziewczynka, wszystkie 3 to małe modelki!!. Dzieciństwo jest super - takie beztroskie:), a odwiedzanie starych śmieci ma coś w sobie - szczególnie kiedy mieszka się zagranica, czy powraca do kraju - to jakby druga młodość! Pozdrawiam. Beata
OdpowiedzUsuńto zdjecie na karuzeli jest fantastyczne, zwłaszcza w kontekscie tego wpisu, spotkanie familijne na odpowiednim szczeblu, super!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńJak zwykle jestem pod wrażeniem: po pierwsze zdjęć, po drugie - opisu, po trzecie w końcu - podejścia do życia, takiego bliskiego mojemu .... Mam przeczytane wszystkie wpisy, od samego początku śledzę z wielkim zainteresowaniem i podziwem!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie - Monika