W odniesieniu do wczorajszych doniesień o rowerowych wyczynach Kuby i matki Jego, sprostować pragnę jakoby nie zawsze Rodzeństwo Młodsze wygodnie oraz biernie przewożone było.
Też jeżdżą.
Krócej bo i nóżki krótsze, niemniej jednak kawał drogi przejechać potrafią.
A jaką frajdę mają mijający nas kuracjusze :) Mali rowerzyści mają już spory fan club wśród sanatoryjnych babć i dziadków :) Mnie też się podobają, uwielbiam jeździć za nimi i patrzeć na małe nóżki przebierające w równym tempie. Życie jest piękne.
Niesamowity widok. Cudni są. Cała ekipa wygląda rewelacyjnie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńIza
Niezly korek potrafia wywolac;) a z innej beczki,zdradz prosze jakim aparatem cykasz co?:)
OdpowiedzUsuńSama mam trojke dzieci ale jak patrze na Ciebie to mysle sobie "Wielka Jestes". Niby "tylko"jedno wiecej, ale to jaka Jestes Matka jest wiecej jak godne podziwu zwlasza, ze wszystko to robisz z taka radoscia. Nie ma u Ciebie, takiego typowego dla matek umeczenia, martyrologii. Jest wspaniala knsekwencja w tym, ze kiedys sie na dzieci zdecydowalo, to trzeba z tego miec radosc i dawac ja dzieciom, zeby tej radosci i milosci starczylo nawet w doroslym zyciu i dalo sile by sie w nim nie zgubic. Piekne zdjecia.
OdpowiedzUsuńDzięki, dziewczyny. Jesteście kochane :)
OdpowiedzUsuńewap - zdjęcia są robione Canonem EOS 5D Mark II. Pozdrawiam.
tak obstawialam:) zazdroszcze:)
OdpowiedzUsuń