czwartek, 19 kwietnia 2012

Matka Tęskniąca


Kubuś na kilkudniowym wyjeździe w ramach zielonego przedszkola a ja trenuję cierpliwość. Nie jest łatwo MIEĆ telefon do Pani i NIE dzwonić co dwie godziny w ramach co słychać, czy wszystko w porządku z moim maleństwem... 

Samotne wyjazdy potomstwa powinny być zabronione jakoś tak do dwudziestki, prawda? :)))

Inicjatywa rodzicielska działa - rozkładamy siły wywiadu pomiędzy siebie. Wieczorem dzwoniła Iwo, dowiedziała się co nieco, że zdrowi, że cali, że zadowoleni, że była wycieczka do skansenu, szaleństwa na placu zabaw, wilcze apetety do kolacji a po niej... dyskoteka. Podejrzewam, że Mu tam fajnie.

Dziś dzwonię ja. Postaram się tylko raz.

A żeby myśli zająć czymś innym niż Kubą i rozgrzebaną budową w domu zaganiam maluchy na cztery kółka i tak mijają nam dnie. Oby do soboty. Witam w klubie Matek Przewrażliwionych.

Ps. Czy samodzielność z czasem przestanie tak... ściskać w dołku?









8 komentarzy:

  1. ale, że sześciolatek na wyjeździe kilkudniowym samodzielnym??? nie przeżyłabym ;) dobrze, że u nas w szkole nie mają takich pomysłów ;P
    Szarża na rowerach piękna. Przede mną w tym roku zadanie nauczenia jazdy na rowerze bez bocznych kółek pięciolatki. I już mi słabo. Jak się uczy jeździć trójkę na raz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zielone przedszkole jest otwarte dla wszystkich grup przedszkolnych w naszej placówce. Nie widziałam żadnego trzylatka przed odjazdem autokaru ale cztero i pięcio-latki owszem, całkiem sporo. Kiedyś też nie mieściło mi się to w głowie a jednak dzieciaki, chcą jechać i całkiem dobrze sobie radzą w grupie.

      Na szczęście nie wiem, jak się uczy jeździć trójkę na raz - Karolina i Filip wsiedli w Decathlonie na rowerki i po prostu pojechali sami, bez problemu. Gabrysia z kolei... oporna na naukę, jak zwykle :) Karolina i Filip pokazywali Jej o co chodzi ale dwa dni Jej zajęło zanim zaczęła pedałować do przodu. Teraz śmigają szybko i w kaskach.

      Usuń
  2. Mnie skrecalo jak Starszaczek pojechal z Tata na weekend. Tez staralam sie im nie przeszkadzac ciaglymi telefonami. Nie wyobrazam sobie jej samodzilenego wyjazdu gdziekolwiek! Mam nadzieje, ze to tak szybko nie nastapi;-)

    Maluchy super:-) Daja rade n a tych rowerkach:-)

    p.s. gdzie kupilas Maluchom te kurteczki. Sa OBLEDNE!

    Mama trojcy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Kurteczki kupiłam jak jeszcze mieszkaliśmy w USA, kupiłam je w OLD NAVY/GAP online. Są świetne i "rosną" razem z dziećmi. Zaczęły je nosić na 12 miesięcy, teraz mają ponad 3 latka i nadal pasują. I nie muszę dodawać, że gdzie się nie pojawiam z moimi owadami to ogólnie zainteresowanie jest. Wczoraj u lekarza zgromadziliśmy tłum kilkunastu pielęgniarek :) Uwielbiam je w tych owadzich polarkach.

      Usuń
  3. Tu mama: Idy, Julka i Fryderyka+ liwii
    Pozdrawiam was serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurteczki robia furore na tym blogu od samego poczatku:)No, do dwudziestego roku zycia to lekka przesada, zaczna wyfruwac powoli z gniazka bez mamy i taty duzo wczesniej. Moj syn polecial sam do Polski pierwszy raz jak mial 8 lat (z przesiadka w Amsterdamie)Wiesz, podroze ksztalca, dzieci zwykle je uwielbiaja wiec i Ty przyzwyczaisz sie. Najgorszy jest ten Pierwszy Raz! O wiele latwiej juz Ci pojdzie z trojaczkami:) Czy musze pisac, ze zdjecia sliczne??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorszy był ten pierwszy raz :) Mam nadzieję, że przy drugim wyjeździe będzie łatwiej.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...